Na całe szczęście piątkowy koncert zespołu Millenium w krakowskim kinie Kijów nie trwał 44 minuty jak stanowi tytuł nowego albumu tej formacji. Było to grubo ponad 2 godziny dźwięków, które pozostaną na długo w pamięci tak mojej jak i pozostałych słuchaczy. A było nas około 600 osób co jest może trochę gorszym wynikiem niż ostatni występ w tej samej sali ale i tak jest to liczba ponad przeciętną jeśli spojrzymy na koncerty innych zespołów rocka progresywnego w Polsce (wyłączając Riverside).
Niestety był to słodko – gorzki wieczór. Obok przepięknych dźwięków pożegnaliśmy po 18 latach wokalistę Łukasza “Galla” Gałęziowskiego, który postanowił spełniać inne marzenia niekoniecznie związane z muzyką. Ja osobiście nie wyobrażam sobie tego zespołu bez tak pięknego głosu, który jeszcze charakteryzuje się nieskazitelną dykcją. Czas pokaże…
“Now I know
Time’s a great healer
Here I am
The sea of doubt…”
W kulurach wspominano o zmarłym przedwcześnie Rafale Klęku, którego w dzień koncertu popołudniem rodzina i przyjaciele pożegnali w Łodzi. Niewątpliwego wymiaru nabrał powyżej przytoczony “Time is the Great Healer”, który można uznać za hołd dla tego świetnego fotografa.
Zresztą koncert miał dużo poruszających momentów. Podczas występu Panowie zaprezentowali cztery kompozycje z nowego albumu (były to premierowe wykonania), który jest moim zdaniem najbardziej osobistym wydawnictwem w całej dyskografii zespołu. Ryszard Kramarski dwa utwory zadedykował swoim zmarłym rodzicom (“My Father Always Said” oraz tytułowe “44 Minutes” ). “Ending Titles” to zaś muzyczne pożegnanie i podziękowanie od Łukasza za współpracę z pozostałymi członkami zespołu.
Podczas tego wieczoru były również powody do świętowania ponieważ założyciel zespołu Millenium obchodził swoje 50 urodziny dlatego też nie obyło się bez gromkiego “Sto Lat” dla szanownego jubilata (dwukrotnie zresztą). Pojawiły się również dwie wersje utworu “Born In 67” – pierwsza, oryginalna, w wykonaniu zespołu zaś druga, zaskakująca i będąca niespodzianką dla popularnego Lynxa. Najwierniejsi fani Millenium wraz z pomocą Łukasza Galla zaśpiewali dla niego ten utwór, który Jerzy “Georgius” Antczak w swoim studiu podszlifował i w takie formie ujrzał światło dzienne. Uzupełnieniem teledysku były życzenia od polskich jak zagranicznych fanów w postaci pokazu slajdów. Po zakończeniu projekcji lider zespołu nie krył wzruszenia.
Jakby tego było mało Millenium otrzymało jeszcze specjalne wyróżnienie od portalu Mały Leksykon Wielkich Zespołów. Był to Złoty Leksykon z rąk jego założyciela i pomysłodawcy Artura Chachlowskiego. Jest to nagroda wręczana zespołom za wkład w rozwój muzyki rockowej. Wcześniej taką nagrodę otrzymały zespoły Galahad i Anathema oraz Clive Nolan (Pendragon, Arena).
Zapraszając na galerię z tego wydarzenia naszła mnie jeszcze taka mała refleksja na temat ilości dziennikarzy i fotografów, którzy pojawili się w Krakowie. Dlaczego była nas tylko trójka, przecież w samym Krakowie jest chyba więcej osób, które interesują się muzyką i propagują (lub powinny to robić) lokalne zespoły. Bardzo szkoda. Tymczasem zapraszam na moje fotograficzne spojrzenie na to wydarzenie.
Views: 335