Na występ francuskiego Alcestu czekałem z niecierpliwością. Może nawet większą niż w przypadku Anathemy ponieważ było to pierwsze zetknięcie się z muzyką tej grupy na żywo. Instrumentalnie zespół brzmiał rewelacyjnie. Niestety wokalnie było wręcz tragicznie. Zdaje sobie sprawę, że frontman Neige nie ma mocnego głosu lecz wszystko da się odpowiednio ustawić. W końcu mamy XXI wiek. Z drugim wokalem było podobnie. Niemniej jednak utwory z ostatniego albumu bardzo przyjemnie się słuchało. Ja zespołowi życzę powodzenia i czekam na kolejne płyty i koncerty. Może uda się kiedyś ich usłyszeć w pełnym secie na jakiejś mniejszej sali.
Zapraszam serdecznie na galerię z występu zespołu Alcest. Tym razem zdjęcia z cyklu “los jak wicher”. Strasznie Panowie oświetleniowcy migali ale dzięki temu kilka ujęć jest oryginalnych.
Views: 232