Wielki styl. Tak mogę określić każdy z występów zespołu Cochise jaki udało mi się zobaczyć w dotychczasowej karierze białostockiego kwartetu. Nie inaczej było podczas koncertu charytatywnego w piekarskiej Andaluzji. Gdzieś zza kulis przyszła informacja, że niedysponowany był do końca tego wieczora Paweł Małaszyński ale na scenie nie było tego widać. Panowie zabrali nas w wycieczkę wysokich lotów po swojej całej dyskografii. Nawet zaprezentowali jeden nowy utwór, który Paweł zaśpiewał po polsku. I jak się okazuje jest to pierwsza zapowiedź nowego albumu, który może ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku a dokładniej w drugiej jego części. Te bez mała 90 minut przeminęło bardzo szybko dlatego też wierzę, że niebawem znowu się spotkamy z Cochise. Niepokojące są ostatnie informacje o stanie zdrowia Pawła lecz mam nadzieję, że szybko wróci do formy a my spotkamy się w kwietniu w dąbrowskim klubie RockOut. Paweł życzmy szybkiego powrotu do zdrowia!!! A tymczasem zapraszam na galerię z występu Cochise w piekarskiej Andaluzji.
Odsłony: 185