To był wieczór, który wyszedł trochę z przypadku. Jako, że z okazji majówki ostatnio mamy taką tradycję, że spotykamy się z przyjaciółmi to nie było pewne, że wybiorę się na koncert, który już od dawna miał się odbyć lecz ciągle pandemia go odraczała. Jednakże wraz z Yano znanym z portalu ProgRock.org.pl udało się wyskoczyć do RudeBoy’a na postrockowy wieczór. Gwiazdą wieczoru był rewelacyjny projekt Marcina Majrowskiego – Distant Dream, który od jakiegoś czasu wszedł na koncertową ścieżkę. Był to mój drugi występ, który widziałem na żywo tylko tym razem w zamkniętym pomieszczeniu. Marcin trzeba przyznać rozwija ten projekt co widać a w szczególności słychać. Trasa z własnym akustykiem (i świetlikiem jak się okazało) to jest strzał w dziesiątkę. Wszystko było dobrze słychać, selektywnie. Gdyby ktoś chciał usłyszeć poszczególne instrumenty to zapewne by to bez problemu zrobił. Te około 75 minut muzyki instrumentalnej zabrało nas w wycieczkę po całej dyskografii Distant Dream. A wybrzmiały między innymi moje ulubione: “Images” (zaraz na początek seta), “Sleeping Waves” czy “Havoc”. Warunki do robienia zdjęć może nie były łatwe ale coś tam udało się ustrzelić. Szkoda tylko, że tak mała frekwencja była na tym koncercie, no ale może to też niefortunny termin był. Zapraszam serdecznie na pierwszą, majową galerię i obiecuję dużo więcej w tym miesiącu.
Views: 128