Pochodzący z Australii Plini znalazł złoty środek między prog metalem a fusion. Bardzo też lubi pojawiać się w Polsce i kolejna wizyta przypadnie na 11 sierpnia w Krakowie. Towarzyszyć mu będą post-metalowcy z Night Verses oraz art-rockowcy z Yomi Ship. Pliniego doceniają i gitarowi nerdzi jak i bogowie instrumentu ze Stevem Vaiem czy Martym Friedmanem na czele. Dlaczego? Artysta z Sydney ponadprzeciętnie łączy zwiewność jazzu fusion z progresywnymi połamańcami i kojącymi melodiami. Night Verses rozciągają granice prog metalu, sięgając po post-hardcore, math rocka czy nawet alt-metal. Ich najnowszy album, „Every Sound Has a Color in the Valley of Night”, miał premierę 15 marca tego roku i będzie to ich druga wizyta w naszym kraju w przeciągu dwóch miesięcy bo też wystąpili w czerwcu przed Toolem. Artrockowe Yomi Ship wydało swój debiutancki album, „Feast Eternal”, 15 czerwca. Kilka słów o każdym wykonawcy poniżej:
-
PLINI (Australia) – “Perfekcja jest niedorzeczna” – mówił w jednym z wywiadów Plini Roessler-Holgate i chyba miał rację, bo tylko on sam wie, ile czasu i pracy musiał włożyć w pełne opanowanie swojego stylu. Zarówno od strony technicznej, jak i, nazwijmy to, emocjonalnej. Wysiłek się opłacił, ponieważ australijski artysta to dziś jedna z gorętszych postaci na rynku gitarowej wirtuozerii – w dużej mierze dlatego, że nie zaprzedał duszy na rzecz wyciskania najbardziej wymyślnych solówek od góry do dołu. Muzyk niejednokrotnie podkreślał niebagatelną rolę melodii w swojej twórczości i widać, że nie była to czcza gadanina. W złożonych i wielowątkowych utworach Pliniego techniczne zagrywki idealnie współgrają z jazzowym wyczuciem zagrywek na ledwie kilka dźwięków. Do tego artysta z Antypodów nie odcina kuponów od czasów, których nie pamięta, nie idzie w oldschool. Jego podejście do prog metalowo-rockowo-jazzowej materii jest oparte na maksymalnym “tu i teraz”. Pewnie dlatego w gitarowym światku kochają go właściwie wszyscy.
-
NIGHT VERSES (USA) – panowie z Kalifornii, podobnie jak Plini, również stawiają na maksimum współczesności i również wychodzą na tym świetnie. Punktem wyjścia w twórczości Amerykanów jest oczywiście prog metal, ale zamiast zamykać się w tej klatce, artyści traktują go jak poligon do testowania różnych rzeczy, często wziętych z niekoniecznie oczywistej płaszczyzny gatunkowej. Piosenkową materię wypełniają licznymi aluzjami do alt-metalu. Nietypowe sygnatury czasowe i wieczne rozedrganie muzyki gwarantują liczne odjazdy w math rock. Z kolei całą emocjonalną podbudowę sponsorują liczne loty w przestrzeń post-hardcore’u, przez co Night Verses wydaje się bytem kompletnym.
-
YOMI SHIP (Australia) – niby korzystają z rozwiązań stylistycznych kojarzonych z rockiem progresywnym, ale nie są typową kapelą progresywną. Yomi Ship skupiają się bardziej na tworzeniu osobliwego autorskiego świata, a nie graniu zgodnie z regułami. Budują postrockowe krajobrazy, mają progresywne wyczucie na wysmakowane aranżacje utworów, ale zaglądają też na orbitę shoegaze’ową czy nawet postpunkową i mathrockową. Ten amalgamat aspiracji i inspiracji cały czas utrzymuje uwagę słuchacza.
Koncert organizowany jest przez Knock Out Productions a bilety w cenie 99 złotych (110 będą kosztować w dniu koncertu) możecie nabyć w poniższych miejscach:
- Sklep Knock Out Music Store – https://knockoutmusicstore.pl/wydarzenia/plini;
- Portal eBilet.pl – https://www.ebilet.pl/muzyka/hard-heavy/plini.
Views: 23