Nie jest tajemnicą, że zespół TesseracT jest jedną z moich ukochanych, współczesnych kapel wykonujących muzykę określaną jako djent. Ich ostatni album „War of Being” zwyciężył w zestawieniu ulubionych albumów według Maj Music. Z tym większą przyjemnością oraz nadzieją na kolejne spotkanie z Panami z Milton Keynes chciałbym zaprosić na ich jedyny koncert w Polsce, który odbędzie się na początku lutego w warszawskiej Progresji. Jest to bardzo wyczerpująca trasa, której pierwsza część odbyła się w Ameryce Północnej w zeszłym roku. Na część europejską TesseracT zaprosił dwie ciekawe formacje: pochodzące z Wiesbaden – Unprocessed oraz szalonych amerykanów z The Callous Daoboys. Najważniejsze informacje o każdym z zespołów poniżej:
-
TesseracT (Wielka Brytania) – to jedna z tych grup, których karierę obserwuje się jak dobry film. Już przy debiutanckim “One” usłyszało o nich wielu, a światek prog metalu zyskał kolejny skład gotów do zrewolucjonizowania gatunku. Dalej było tylko lepiej. Z czasem zespół wydał przełomowe dla współczesnej formy nurtu “Altered State” i “Polaris”, a od tamtej pory wyłącznie rosną, grając we własnej ekstralidze. Brytyjczycy weszli w ostatnie półtorej dekady nowoczesnego metalu zgodnie z teraźniejszymi standardami – w progresywnym rocku nie poszukiwali oldskulowych, analogowych brzmień. To muzyka spod znaku maksymalnego chłodu, idealnie poszatkowanego rytmu, choć z miejscem na wzniosłe melodie, a nawet odrobinę przebojowości. Skuteczność tych działań pozostaje niepodważalna – w końcu formacja z Milton Keynes po dziś dzień ma wielu naśladowców. Skład zespołu jest prawie niezmienny od wielu lat. Jedynie płyta „Altered State” została nagrana z innym wokalistą. Pozostałe albumy to już kooperacja aktualnego zestawienia czyli Daniela Tompkinsa za mikrofonem, Amosa Williamsa dzierżącego gitarę basową, Acle’a Kahney’a obsługującego gitarę prowadzącą, Jamesa Monteitha grającego na gitarze rytmicznej oraz Jaya Postonesa za bębnami;
-
Unprocessed (Niemcy) – to kolejna z grup, które w poszukiwaniu idealnego destylatu prog metalu nie uciekają w zamierzchłą przeszłość. Widać, że autorzy ubiegłorocznego “Gold” są dziećmi swoich czasów, dlatego oprócz skomplikowanych figur rytmicznych wrzucają do piosenek synkopowane rytmy djentu, ale nie tylko. Bo tutaj pomysł na muzykę jest wielowątkowy, a obok powyższych tropów gości także math rock czy nawet echa melodyki współczesnego popu. Wszystko w odpowiednich proporcjach. Ostatni album „…And Everything in Between” został wydany w zeszłym roku i będzie zapewne mocno promowany podczas tej trasy;
-
The Callous Daoboys (USA) – właśnie takich kapel potrzebuje mathcore: furiackich i kolorowych; pełnych wszystkiego i jednocześnie maksymalnie konkretnych w przekazie. Pochodzący z Atlanty The Callous Daoboys pokazują, że granice nurtu wyznacza wyłącznie wyobraźnia, a ci Amerykanie mają ogromną wyobraźnię. W ogóle nie czują problemu z łączeniem mathcore’u z niemal grindową intensywnością, emocjami zaczerpniętymi z post-hc, awangardowymi zgrzytami czy alt-metalem. Robią, co chcą i wiedzą, że dzięki temu wychodzą na plus. Zespół ma na koncie cztery albumy a także jedną, zeszłoroczną EP-kę „God Smiles Upon The Callous Daoboys”.
Na ten szalony, lutowy wieczór zapraszamy wraz z Knock Out Productions do warszawskiej Progresji. Bilety nadal są dostępne w cenie 119 złotych w następujących miejscach:
-
Knock Out Music Store: https://knockoutmusicstore.pl/wydarzenia/tesseract;
-
Portal eBilet: https://www.ebilet.pl/muzyka/hard-heavy/tesseract.
Views: 44