Nie dalej jak wczoraj oglądaliśmy z odtworzenia brawurowy występ zespołu Sorry Boys z gruzińskim chórem Megobrebi a ja dziś wracam do tego ulewnego, niedzielnego wieczoru na krakowskich Fortach Kleparz. Będzie to niezapomniany koncert bo w takich warunkach atmosferycznych jeszcze zdjęć nie robiłem. Trzeba było bardzo się skupiać na ochronie sprzętu aby go nie uszkodzić. Ale nawet małe problemy sprzętowe (ulewa zrobiła swoje) nie przeszkodziły Beli Komoszyńskiej i pozostałym członkom zespołu w brawurowym koncercie, który potrwał nieco ponad 90 minut. Podczas występu usłyszeliśmy wszystkie utwory (poza „Carmen”) z wydanej w zeszłym roku znakomitej płyty „Miłość” a także kilka fragmentów z płyt „Roma” („Supernowa”, „Wracam”, „Miasto Chopina”, „Apollo”, „Zwyczajne Cuda”) oraz „Vulcano” („Phoenix”, „The Sun”). Uzupełnieniem całej setlisty była piosenka „Lato 44”, którą napisał w zeszłym roku Miuosh na rocznicę Powstania Warszawskiego a okraszony przez Belę słowami znalazł już sobie stałe miejsce w repertuarze grupy oraz małe zaskoczenie na początek bisu czyli utwór „Diamonds” wykonywany w oryginale przez Rihannę. Jeśli chodzi o same odczucia to trzeba przyznać, że zespołowi bardzo brakowało występów na żywo. Z każdego utworu płynęła radość i miłość, którą niestety tak artyści jak i słuchacze musieli tłumić przez ostatnie miesiące. Cieszy również fakt, że ludzi jak na obecną sytuację i warunki pogodowe panujące w tę niedzielę było sporo co oznacza tyle, że wszyscy jesteśmy spragnieni kultury. I wierzymy, że będziemy mogli z nią więcej ponownie obcować w niedługim czasie. Zapraszam serdecznie na pierwszą po dłuższej przerwie galerię z koncertu.
Views: 16718