Po występie brytyjskiej wokalistki A.A. Williams spodziewałem się najmniej bo też jej muzyka jakoś nie przypadła mi do gustu gdy się z nią zapoznawałem przed koncertem. Było to wszystko takie jakieś zbyt melancholijne. Na żywo jednak ta muzyka się broni. Trochę ostrzejszych riffów i charakterystycznych post-rockowych fragmentów spowodowało, że te pół godziny było niezwykle interesujące. A.A Williams zaprezentowała nam sześć kompozycji: trzy ze swojej długogrającej płyty “Forever Blue” wydanej w zeszłym roku (“All I Asked For (Was to End It All)”, “Love and Pain”, “Melt”) oraz trzy z tegorocznej EP-ki zatytułowanej “arco” (“Belong”, “Cold”, “Control”). Publiczności również się podobało bo też już dość licznie oklaskiwała występ brytyjki. Zapraszam na ostatnia galerię z piątkowego wieczoru w Warszawskiej Progresji.
Views: 150